"Człowiek mojej daty postrzega świat inaczej. Przywiązuje się do miejsc, w których przyszło mu spędzić kawałek życia. Nabiera do nich szczególnego sentymentu. Trzymając w ręku pędzel i ołówek utrwalam najpiękniejsze wspomnienia staram się chwytać rzeczy i chwile ulotne. Jest jeszcze tak dużo do zrobienia, a czasu jakby coraz mniej. Dlatego też nigdy nie rozstaje się ze szkicownikiem. A wszystko to z myślą o innych ..." - tak w wywiadzie dla Gazety w Choroszczy zwierzał się człowiek niezwykły, obdarzony niesamowitym zmysłem patrzenia na świat w nieco inny - "barwny" sposób.
Zmarł 9 lutego 2003 roku . Pożegnaliśmy go pogrążeni w smutku na cmentarzu parafialnym w rodzinnej Choroszczy, mieście któremu poświęcił tak wiele miłości i troski.