Echa VII Sesji Rady Miejskiej w Choroszczy
Bardzo trudno jest nam zgodzić się z pozytywnym odbiorem i wydźwiękiem w przestrzeni publicznej VII Sesji Rady Miejskiej w Choroszczy z dnia 20 listopada 2024 r. Dlatego w tym miejscu jesteśmy zmuszeni wyrazić swoje stanowisko. Tym bardziej, że dotyczy ono – jakże ważnej sfery – mianowicie sfery finansów publicznych i wydatkowania naszych gminnych pieniędzy.
Dyskusja podczas sesji skupiła się, ogólnie rzecz biorąc, na możliwości udzielenia wsparcia Powiatowi Białostockiemu przez Gminę Choroszcz na poziomie 50% wkładu własnego na realizację inwestycji drogowych na drogach powiatowych na terenie naszej gminy. Uważamy, że już nie do zaakceptowania jest tak wysokie wsparcie Powiatowi, dlatego – tak jak większość gmin powiatu białostockiego – proponujemy, by pomoc Gminy Choroszcz Powiatowi Białostockiemu wynosiła 25% wkładu własnego. Oznacza to, że jeżeli Powiat uzyska dofinansowanie zewnętrzne (np. od Wojewody), na poziomie 50% kosztów inwestycji i dodatkowo uzyskiwałby od Gminy Choroszcz jeszcze 12,5%, zamiast dotychczasowych 25%, to realizowałby swoje zadania z łącznym wsparciem na poziomie 62,5%. Podkreślmy przy tym: szansa na uzyskanie tak wysokiego dofinansowania na inwestycje drogowe w przypadku gmin nie wstępuje!
W tym miejscu nadmieniamy jednak, co jest niezwykle istotne: Gmina Choroszcz udziela finansowego wsparcia Powiatowi Białostockiemu od wielu lat. Przykładowo, od 2018 roku do chwili obecnej, łączna wartość pomocy przekroczyła 9 mln zł; średniorocznie jest to więc pond 1,5 mln zł. Dla gminy takiej jak Choroszcz, jest to bardzo poważna kwota – wszak owych 9 mln zł, bezpowrotnie przekazanych Powiatowi, Gmina nie wydatkowała na własne inwestycje potencjalnie w ubiegłych latach; również odbywać się to będzie kosztem obecnych i przyszłych inwestycji gminnych. Tym bardziej, że w ostatnich latach, o czym wielokrotnie alarmowaliśmy, wpływy do budżetu gminy były systemowo zmniejszane, a koszty funkcjonowania (tak jak nasze codzienne koszty życia), rosną. Jednocześnie, każdy samorząd, który poważnie myśli o rozwoju, chce utrzymać inwestycje na niezmienionym poziomie. Rozumiemy też, że chce tego Powiat Białostocki. Trudno nam jednak pojąć, dlaczego, obecny podczas sesji Starosta Białostocki, nie chce dostrzec coraz trudniejszej sytuacji gmin i nie przyjmuje do wiadomości, że takie jednostki jak nasza, też mają swoje obowiązki. I muszą je realizować. Nie bacząc na to, namawia choroszczańskich radnych na finansowanie zadań powiatu na poziomie 50%. Trudno przy tym nie zauważyć, że interesy starostwa żywo wspiera jeden z radnych, a konkretnie: przewodniczący rady, który jest pracownikiem starostwa. Wkrótce dołączają do nich inni, w tym jeden z wiceprzewodniczących. Optują oni, wręcz naciskając na pozostałych radnych, o wsparcie powiatu na poziomie 50%, i podjęcie w tym celu (sporządzonej naprędce i włączonej w ostatniej chwili do porządku obrad sesji) uchwały – dokumentu ze wszech miar wiążącego radnych i mieszkańców Choroszczy (podatników) na lata.
Nie sposób zrozumieć stanowiska reprezentowanego przez niektórych radnych miejskich w Choroszczy , którzy tak lekko traktują budżet rodzimej gminy, dodajmy: jednostki zdecydowanie mniejszej niż powiat, dysonującej o gros mniejszym budżetem, który chcą jeszcze bardziej drenować i gotowi są zagwarantować aż 50% „w ciemno” na niewiadome inwestycje. Tak, „w ciemno”, ponieważ przedstawiony „rzutem na taśmę” dokument (uchwała) nie precyzowała o jakie inwestycje chodzi, oraz o jakiej skali realnych kosztów wsparcia jest mowa. Dalece niezrozumiałe są też dalsze motywy Powiatu, z których wynika, że odrzuca on oferowane przez Choroszcz 25% wkładu własnego, grożąc zupełnym zatrzymaniem i zaniechaniem wszelkich inwestycji na naszym terenie. I koniecznie to trzeba w tym miejscu powiedzieć: budowa i utrzymanie dróg powiatowych, jest zadaniem własnym Powiatu, na które już, w ramach subwencji, uzyskuje on dofinansowanie. Jak to jest więc możliwe, że tak łatwo odrzucane jest wsparcie zagwarantowane jednostce na poziomie 62,5% (12,5% z Gminy i 50% – wedle deklaracji strony – ze źródeł zewnętrznych, np. rządowych)? Kto z nas, przekładając to na gminne czy wprost domowe budżety tak czyni, odmawia tak pewnego wsparcia na tak wysokim poziomie? Jak, wobec tego, wygląda realne dbanie o „dobro” mieszkańców? Czy takie oblicze ma „troska” o nich?
Ostatecznie okazuje się, że przepychana „uchwała” Choroszcz-Powiat Białostocki ma tak liczne braki formalne i logiczne, które ją dyskwalifikują, i promowane podczas sesji „porozumienie” przekształca się w jedno wielkie nieporozumienie. Z trudnością „tłumaczą się” z niego wnioskujący radni, ostatecznie, niebezpieczny dla Gminy Choroszcz dokument, wycofując.
Po sesji pozostaje niezwykle gorzkie rozczarowanie, połączone z niedowierzaniem jak to jest, że rodzimi radni, ślubujący dbać o samorząd, tak chętnie i aktywnie przychylają się do niebezpiecznych porozumień, tak łatwo dysponują środkami podatników (publicznymi), osłabiając tym samym własny samorząd? Jest to kuriozalne, ażeby własną gminę należało chronić przed jej radnymi. Z jakim sercem niektórzy radni podchodzą do ludzi? Swoich ludzi. Czy na pewno z czystym?
Powyższy temat być może powróci na kolejnej sesji Rady Miejskiej w Choroszczy. Do tego czasu chcielibyśmy poznać Państwa opinie. Co Państwo o tym sądzicie? Czy Gmina Choroszcz powinna utrzymywać dofinansowanie Powiatowi na dotychczasowym poziomie aż 50% wkładu własnego? Czy też należałoby je obniżyć – tak jak proponują to włodarze większości gmin powiatu białostockiego – do zupełnie wystarczającego poziomu 12,5%? A może, skoro Powiat nie chce uszanować naszej wieloletniej współpracy i pomocy, powinniśmy jej zupełnie zaniechać?
Fot. www.pixabay.com